wtorek, 18 września 2012

Rozdział I -impreza

Rozdział 1 - Impreza

Podszedł do mnie Niall. Przywitał się i wręczył nam zaproszenie na swoją 19-stkę. Wszystkie byłyśmy happy. Cały dzień gadałyśmy tylko o imprezie, co założymy i jaki zrobimy sobie makijaż. Lekcje mijały strasznie wolno, a nauczyciele nudzili nas swoimi teoriami na temat świata. Przed ostatnią lekcją poszłam na stołówkę, wzięłam sobie tymbarka i drożdżówkę i usiadłam do stolika. Babrałam się przez chwilę z drożdżówką, ale jakoś nie miałam apetytu. Otworzyłam tymbarka i przeczytałam napis: " Ktoś na Ciebie patrzy:) ". Odwróciłam się do tyłu, ale stolik z plastikami był zajęty, stolik obok pochłonięty był rozmową o nowych chłopakach z One Direction. To prawda byli ładni, ale nie można zachowywać się jak wariatki na ich widok. Miałam już wstawać. kiedy do mojego stolika podszedł uśmiechnięty Louis.
-Hejka Alice, mogę się dosiąść? Bo tak sama siedzisz.
-Cześć, właściwie miałam już zanieść moją tacę, ale jak przyszedłeś, to proszę siadaj. I jak tam pierwszy dzień w nowej szkole?
-Może być, strasznie duża ta wasza szkoła i pełno w niej sławnych ludzi. Idziesz na urodziny do Nialla?
-Tak dał mi dzisiaj zaproszenie. Właśnie zastanawiam się co mam mu kupić na prezent, bo nie wiem co on lubi, ale coś się wymyśli.
-Hehe, ja bym mu tam kupił najlepiej coś do jedzenia. Ok, to do zobaczenia  na urodzinach. Mam teraz w-f i muszę się jeszcze przebrać. Pa.
Lou odszedł, a ja szybko ruszyłam pod klasę. Dziewczyny już stały i nawijały coś. Marta pożegnała się całusem ze swoim chłopakiem i podeszła do nas. Zayn, Niall i Harry stali trzy kroki za nami.
-No to lachy co ubieramy?-spytałam
-Ja się ubieram na luzie, żadnych sukienek- zaśmiała się Marta
-No ja też wybieram spodnie-odparła Carls
-Jesteście głupie-wytknęłam im język. Ja pokażę im swoje nóżki. Niech się podniecą-wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem. W tym momencie podeszli do nas chłopcy.
-To co dziewczyny, widzimy się o 19.00?-wyszczerzył się Niall
-No pewnie-powiedział
Weszliśmy do klasy, a później ruszyłyśmy Lexusem Carls na chatę                                                                             

*Trzy godziny później*
Do urodzin Nialla została godzina, więc zaczęłam się szykować. Szybka kąpiel, fryzurka, makijaż i strój, Długo zastanawiałam się co mam ubrać, w końcu ubrałam to, do tego kremowy sweterek  oraz wymalowałam się tak.  O 18:30 przyjechała po mnie Carls z Martą.
- Hejka Calrs. A gdzie Marta ? - spytałam ją kiedy weszłam do mnie na chate
- Jest już w samochodzie, chodź.
- Ok, tylko jeszcze muszę znaleźć moje buty - rozejrzałam się po korytarzu . O tu są.
-  No to chodźmy bo my się jeszcze spóźnimy.
Wsiadłyśmy do auta i ruszyłyśmy
- Marta a gdzie sukienka? - spytałam
- No bez przesady, nie będę się tak stroić jak ty. A tak poza tym to dla kogo się tak wypindrowałaś ?
- Oj tam oj tam, po prostu mam taki styl, a dla kogo to tajemnica
- Ej dziewczyny to może puścimy sobie 1D ? - spytała Carls
- No pewnie. Włącz - uśmiechnęłam się
Jechałyśmy jeszcze z jakieś 10 minut, a w tle leciała piosenka One Direction " Moments "
- Już jesteśmy, wysiadka. Paliwo trzeba oszczędzać - zaśmiała się Carls
Kiedy zadzwoniłyśmy do drzwi, to otworzył nam uśmiechnięty od ucha do ucha Niall i zaprosił do środka.
- Cześć dziewczyny, właźcie do środka. noc jest zimna
- Dobrze to może ja pierwsza złoże Ci życzenia Niall - wyrwałam się
- Jasne, Nie ma sprawy - uśmiechnął się do mnie
- Dobrze. To wszystkiego najsmaczniejszego, dużo prezentów, żebyś znalazł sobie dziewczynę no i żebyś więcej się uśmiechał, bo mi się tam twoje zęby podobają .
Uśmiechnął się do mnie, zastanowił chwilę i dał mi buziaka w policzek., Byłam w siódmym niebie. Poszłam do salonu i przywitałam się z resztą gości. Przyjęcie było superowe. Na stołach stało mnóstwo jedzenia, picia i prezentów Niall'a. Każdy ze sobą rozmawiał, śmiał się , bawił, tańczył, po prostu każdy coś robił.  Widać było, że Niall był szczęśliwy, ze tyle osób przyszło na jego urodziny. Siedziałam przy stole i kończyłam właśnie picie coli, kiedy podszedł do mnie Louis ze swoją dziewczyną.
- Cześć Alice , chce ci kogoś przedstawić.  To jest Eleanor.
- Hej Louis. Witaj Eleanor, jestem Alice. Koleżanka Louisa.
- Cześć, tak wiem. Lou mi o tobie opowiadał - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy
- Ooo. Tu jesteś Alice. Pozwól Lou, że Ci ją wykradnę na chwilunię. - zażartował Niall
- Jasne jeśli Alcie nie ma nic przeciwko - odparł 
- Spoko. Mi to nie przeszkadza. w końcu Niall ma urodziny. - odparłam z uśmiechem
- To fajnie, zatańczymy wolnego ? - spytał
- Jasne, chodźmy.
Tańczyliśmy wolnego , przytuleni,  a potem Niall zaprosił wszystkich do posmakowania tortu truskawkowego.  Był pycha i wszystkim smakował. Około godziny 24 goście zaczęli powoli iść już do domu. Każdy się zmył, tylko zostaliśmy my w trójkę i Marty chłopak Jacob.  Zayn podszedł do Marty i chciał poprosić ją do tańca, zgodziła się, a Lou w tym czasie włączył wolnego. Zayn złapał Martę za talię i przybliżył do siebie. Jacob był strasznie zazdrosny i nie wyrobił kiedy Zayn zjechał niżej ze swoimi rękami. Podbiegł do mulata, odepchnął go od Marty , popchnął na ziemię i zaczął bić i wyzywać.
- Ty gnoju, ty pieprzony gnoju,! Jak śmiesz dobierać się do mojej dziewczyny !!! - krzyknął Jacob
- Przestań Jake ! Przestań przecież on już nie może. - wrzeszczała Marta
Próbowała ich od siebie odciągnąć, ale mimo próby nic nie dało się zrobić. Wszędzie było pełno krwi.  Zayn wyglądał jakby umarł. Na szczęście Louis, Liam i Harry dali radę Jacob'a odciągnąć od Zayn'a. Podnieśli go i wezwali karetkę.  Po chwili mocnego sprzątania pogotowie zabrało Zayn'a do szpitala, wszyscy obiecaliśmy mu że go odwiedzimy. Dziewczyny już pojechały a ja pomogłam Niallowi sprzątnąć. Potem gdy skończyłam usiadłam by ubrać buty.
- Odwiozę Cię , nie chcę żebyś chodziła sama po nocy - powiedział Louis
- Dobrze. Chodźmy - odparłam i wyszliśmy

2 komentarze: